Wyniki badania zaskoczyły naukowców.
Jedynie część biodegradowalnych lub mających pochodzenie biologiczne plastików uległo rozkładowi podczas rocznego testu w środowisku Morza Bałtyckiego. Niektóre rozłożyły się całkowicie, inne minimalnie lub wcale – wynika z opublikowanych w połowie listopada wyników badań.
Celem testu było porównanie rozkładu przeprowadzonego w warunkach laboratoryjnych, do rozkładu w naturalnym środowisku.
W trwającym 12 miesięcy teście próbki materiałów zostały umieszczone w morzu, w okolicach południowo-zachodniego wybrzeża Finlandii.
Dla badaczy pewnym zaskoczeniem była nierozkładalność PLA, którego używa się do produkcji kubków jednorazowego użytku, czy pudełek do zapakowania żywności “na wynos”.
Fiński Instytut Środowiska (SYKE) sprawdził jak szybko w naturalnych warunkach rozkładają się materiały plastikowe określane jako biodegradowalne lub mające pochodzenie biologiczne. Coraz częściej używane są one do produkcji opakowań oraz innych wyrobów konsumenckich zamiast tradycyjnego plastiku.
Celem testu było porównanie rozkładu przeprowadzonego w warunkach laboratoryjnych, do rozkładu w naturalnym środowisku, gdzie wszystkie czynniki są zmienne i nie zawsze optymalne, tak jak w laboratorium. Do celów badawczych wykorzystano środowisko morskie, w którym plastikowe materiały mogą przemieszczać się na duże odległości, gromadząc się również na brzegach i powodując szkody dla życia oraz środowiska morskiego.
W eksperymencie skoncentrowano się m.in. na trzech powszechnie używanych typach folii – polilaktydzie (PLA), polihydroksyalkanianach (PHA) wytwarzanych przez mikroorganizmy oraz folii celulozowej (celofan). Oprócz tego zbadano próbki sztucznej folii polietylenowej oraz tworzywa prototypowe na bazie włókien roślinnych oraz kompozytów polimerowo-drzewnych.
W trwającym 12 miesięcy teście próbki materiałów zostały umieszczone w morzu, w okolicach południowo-zachodniego wybrzeża Finlandii.
Z badania wynika, że najszybciej rozłożyła się folia PHA oraz tworzywa eksperymentalne. Po sześciu miesiącach nie było po nich śladu. Celofan uległ rozkładowi prawie w całości w ciągu roku, ale folia PLA “nie rozłożyła się prawie wcale”. Polietylen z kolei, po roku w morzu, wyglądał “jak nowy” – podano w komunikacie SYKE.
Dla badaczy pewnym zaskoczeniem była nierozkładalność PLA, którego używa się do produkcji kubków jednorazowego użytku, czy pudełek do zapakowania żywności “na wynos”.
Hermanni Kaartokallio z SYKE wyjaśnił, że PLA rozkłada się dzięki np. drobnoustrojom obecnym w przemysłowych warunkach kompostowania, w których temperatura jest wysoka i panują optymalne warunki. W naturze jest inaczej, dlatego proces zachodzi wolniej.
W opisie badania podkreślono również, że proces rozkładu zależy od kształtu oraz rodzaju materiału – np. cienka folia rozłoży się szybciej niż grubsza, a dostęp wody przyspiesza ten rozkład. Jednak rozkład w morzu jest dłuższy niż w warunkach laboratoryjnych.
Według Kaartokallio wnioski z eksperymentu są takie, że choć biodegradowalne plastiki rozkładają się w środowisku morskim szybciej niż tradycyjne, to nie powinno się ich pozostawiać w naturze. Należy je zbierać i poddawać recyklingowi.
Data: 05/10/2019 Autor: Maxine Mann
Miałem okazję porozmawiać z Anną Solarek, dyrektorką komunikacji w Coca-Cola – firmie, która aktywnie wspiera platformę YEP (znacie już ją ze Spider’s Web) i która pomaga młodym ludziom w podejmowaniu ważnych wyborów w życiu.
Mateusz Nowak, Spider’s Web: Reprezentujesz firmę, która jest największym producentem plastikowych odpadów na świecie. Nie mogę na wstępnie nie zapytać o to, co zamierzacie z tym problemem zrobić.
Anna Solarek, Coca-Cola: Coca-Cola to przede wszystkim jeden z największych producentów napojów na świecie.
A po napojach zostają odpady…
W swoim portfolio mamy globalnie ponad 500 marek, które oferujemy w różnego rodzaju opakowaniach, m.in. puszki aluminiowe, butelki szklane czy plastikowe. Plastik to tworzywo, które może zostać przetworzone, jeśli po zużyciu trafi do odpowiedniego pojemnika, a następnie do recyklingu.
Anna Solarek, Coca-Cola
Co ważne, w Polsce już teraz prawie wszystkie nasze opakowania plastikowe nadają się do recyklingu. Chcę jednak podkreślić, że widzimy problem opakowań plastikowych, z którym zmaga się dzisiejszy świat. Zdajemy sobie także sprawę, że dużą część tych odpadów stanowią opakowania po naszych napojach. Dlatego chcemy uczestniczyć w rozwiązywaniu tego problemu, wykorzystując nasz międzynarodowy zasięg i możliwości.
Chcecie uczestniczyć, czy już uczestniczycie?
Uczestniczymy. W ciągu ostatnich 15 lat odchudziliśmy butelki PET o 45 proc. żeby zużywać mniej plastiku. Już drugi rok wspieramy gminy w całej Polsce w zakresie rozbudowy infrastruktury do selektywnej zbiórki opakowań, przekazując im żółte pojemniki na tworzywa sztuczne (w tym plastik) i metale. Przekazaliśmy już blisko 1300 pojemników do łącznie 55 gmin, do których udało się zebrać blisko 150 ton odpadów. Dzięki współpracy z partnerami, organizacjami i samorządami, tylko w 2018 r. udało się zebrać do recyklingu 63 proc. wszystkich opakowań, które trafiły od nas na rynek.
Ok, to brzmi dobrze, ale przyznasz, że nie można jeszcze uznać, że problem odpadów został rozwiązany.
Oczywiście wciąż chcemy osiągnąć więcej. Naszą ambicją jest „Świat bez Odpadów”. Do 2030 r. chcemy zebrać i przekazać do recyklingu tyle opakowań, ile trafia od nas do rąk konsumentów. Dążymy też do tego, by do 2030 r. nasze opakowania składały się w co najmniej 50 proc. z surowca wtórnego.
Jednorazowe odpady plastikowe zostały napiętnowane i powoli wstyd jest korzystać z plastikowych słomek, siatek i butelek.
Plastik został wynaleziony po to, by nam służyć – jest materiałem lekkim, wygodnym i bezpiecznym. To nie plastik sam w sobie jest problemem, lecz plastikowe odpady. Dlatego tak ważne jest to, co dzieje się z opakowaniami po ich użyciu. Plastik jest tworzywem, które może być przetworzone wiele razy. Dlatego zużyte opakowania, czy to plastikowe czy z innego materiału, należy segregować i wrzucać do odpowiednich pojemników do selektywnej zbiórki. To pierwszy, ale kluczowy krok do recyklingu opakowań.